XII (piąty dzien dogrywki)

Tu jesteśmy

Historia zatoczyła, nomen omen, koło! Tu gdzie zaczynaliśmy w 2018 roku, teraz kończymy. Przejechaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz i na skos i na drugi skos i w końcu, dookoła. Nawet nie wiemy jak się do tego odnieść. Na usta cisnął nam się tylko hitowe słowa: To już jest koniec, nie ma już nic. Ta ostatnia niedziela, dzisiaj się rozstaniemy (z kółkami). Góralu (rowerowy) czy Ci nie żal? Ale też optymistyczne, "Jadę na rowerze słuchaj no byle gdzie". A formę zrobiliśmy taką, że zameldowaliśmy się pod Wielką Krokwią trzy godziny za wcześnie. Z tego powodu zabrakło reporterów i telewizji, ale PKP nie zdążyło podstawić pociągu. Korzystając z wolnego czasu, zrobiliśmy sobie wjazd wyciągiem na górę i ekstremalny zjazd. Dziękujemy wszystkim który byli z nami podczas WSZYSTKICH tych wyjazdów! Zarówno kolarzom jak i kibicom. Czy to będzie koniec? Nie wiemy. Przyjmujemy propozycje i sugestie kolejnych wypraw!